Sławomir Mentzen, kandydat na prezydenta, ogłosił, że jeżeli zostanie prezydentem sprawi, że Polska doda do swoich rezerw bitcoiny. Czy to jednak realny pomysł?
Co to jest rezerwa strategiczna?
Rezerwa strategiczna kraju to zgromadzone przez państwo zapasy dóbr, surowców, materiałów lub produktów, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa i stabilności w sytuacjach kryzysowych. Służą one przede wszystkim jako mechanizm zarządzania ryzykiem, pozwalając na przeciwdziałanie skutkom nagłych wydarzeń, takich jak klęski żywiołowe, kryzysy gospodarcze, konflikty zbrojne czy zakłócenia w łańcuchach dostaw.
Najczęściej chodzi o zasoby energetyczne (ropę naftową, gaz, węgiel), żywnościowe (zboża, cukier, konserwy, wodę), itd. Zarządzanie nimi zwykle podlega instytucjom państwowym, takim jak agencje rezerw strategicznych.
Bitcoiny w systemie rezerw
Parę dni temu Sławomir Mentzen, kandydat na prezydenta Konfederacji, wprowadził do tematu obecnie trwającej prekampanii temat dodania bitcoinów do systemu rezerw strategicznych.
Pomijając już szanse tego polityka na wygraną, warto zastanowić się, czy prezydent byłby w ogóle w stanie zrealizować taki postulat. Kwestię te reguluje ustawa z dnia 17 grudnia 2020 r. o rezerwach strategicznych. Jak czytamy w dokumencie, "asortymenty rezerw strategicznych i ich ilości określa Rządowy Program Rezerw Strategicznych".
Za całym procesem stoi minister właściwy do spraw wewnętrznych i szereg innych resortów, Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa oraz inne organy adyministracji rządowej oraz służby. Prezydent nie został w ustawie wymieniony, co oznacza, że nie jest to jego kompetencją.
Stworzenie bitcoinowej rezerwy leży więc po stronie rządu.
Sens rezerwy
Jaki jednak byłby w ogóle sens powstania takiej rezerwy? Pomysł pojawił się też w USA - tak chodzi o inwestycję w BTC, z założeniem, że kurs kryptowaluty przez lata wzrośnie, a tym samym pozwoli mocarstwu częściowo choćby spłacić jego zadłużenie publiczne.
W przypadku Polski mógłby wchodzić podobny czynnik. Do tego Bitcoin - jako sieć - może też umożliwić płatności międzynarodowe, co w dobie potencjalnych wojen handlowych też miałoby sens.
Podsumowując, stworzenie bitcoinowej rezerwy mogłoby okazać się ciekawym posunięciem, ale decyzja ta jest po stronie rządu, a nie głowy państwa. Dlaczego więc Mentzen zdecydował się na taki pomysł i jego ogłoszenie? Chodzi chyba tylko o to, by zyskać na rozgłosie w środowisku fanów kryptowalut. Elektorat ten w Polsce jest jednak zbyt mały, by miał przełożyć się na kilka punktów procentowych.