Back to previous page
bitcoin·

Mniej chętnych na kupno Bitcoina w marcu i ważne wsparcie przy 70 tys. dol.

Analiza stanu rynku.

Jeszcze do niedawna cieszyliśmy się historycznymi maksimami (ATH) na wykresie bitcoina, prognozując, jak wysoko może rosnąć jego cena. Luty szybko jednak zweryfikował te oczekiwania. Po spadku o 18% w ubiegłym miesiącu zadajemy sobie raczej pytanie, jak nisko może spaść BTC i cały rynek kryptowalut, co ponownie uświadamia jak zmienne i nieprzewidywalne potrafią być cyfrowe aktywa.

W tym artykule przyglądamy się obecnej wyprzedaży i próbujemy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego inwestorzy detaliczni (jak i instytucjonalni) sprzedają obecnie swoje Bitcoiny.

 

Co się dzieje z Bitcoinem po osiągnięciu ostatniego ATH?

Bitcoin wszedł w fazę, którą Glassnode nazywa „silną dystrybucją”. Prościej mówiąc, wielu inwestorów, którzy kupili bitcoina po wysokich cenach (np. blisko historycznych maksimów 108-109 tysięcy dolarów), teraz go sprzedaje. Dlaczego? Z jednej strony, chodzi o realizację części zysków, z drugiej, w obliczu obecnej korekty, chcą mieć pewność, że „nie zje” ona całego wypracowanego zarobku. 

„Bitcoin od początku stycznia wszedł w fazę silnej dystrybucji, a wskaźnik trendu akumulacji potwierdza utrzymującą się presję sprzedaży” – napisano w raporcie Glassnode.

To oznacza, że zamiast kupować więcej bitcoinów (czyli akumulować), inwestorzy wolą je sprzedawać. Szczególnie aktywni są tu tzw. krótkoterminowi posiadacze (Short-Term Holders, STH), czyli osoby, które kupiły bitcoina w ciągu ostatnich kilku miesięcy.

 

Dlaczego ludzie sprzedają?

Sprzedaż jest napędzana strachem i niepewnością. Kiedy cena spada, nowi inwestorzy wpadają w panikę i pozbywają się swoich bitcoinów, często ze stratą. Tworzy nam się efekt kuli śnieżnej, który napędza dalszą deprecjację.  

Sprzedaż wywołana paniką nasiliła się, a STH-SOPR gwałtownie spadł poniżej poziomu równowagi 1, sygnalizując strach i realizację strat wśród niedawnych nabywców” – tłumaczy Glassnode.

STH-SOPR to wskaźnik, który pokazuje, czy krótkoterminowi inwestorzy sprzedają z zyskiem (wartość powyżej 1) czy ze stratą (poniżej 1). Teraz jest poniżej 1, co oznacza, że sprzedają taniej, niż kupili. To przypomina sytuację z sierpnia 2024 roku, kiedy cena spadła do 49 tys. dolarów.

„Opracowany przez nas dostosowany wskaźnik SOPR-CDD pokazuje, że intensywność obecnej wyprzedaży przypomina wcześniejsze kapitulacje, zwłaszcza z sierpnia 2024 roku” – dodaje Glassnode.

 

Gdzie wędrują sprzedane bitcoiny?

Wcześniej, między grudniem 2024 a lutym 2025, inwestorzy chętnie kupowali bitcoina, gdy cena spadała do 95-98 tys. dolarów, wierząc, że to tylko chwilowa korekta. Ale od końca lutego coś się zmieniło:  

„Od końca lutego, gdy warunki płynności się zaostrzyły, zaufanie do akumulacji zaczęło słabnąć. Brak znaczącej reakcji popytowej na spadki tym razem wskazuje, że nastroje przesunęły się w stronę unikania ryzyka i ochrony kapitału, a nie dalszej akumulacji” – czytamy w dalszej części raportu.

To oznacza, że teraz mniej osób chce „łapać spadający nóż”. Bitcoiny przechodzą od nowych inwestorów, którzy sprzedają ze stratą, do bardziej cierpliwych, długoterminowych graczy albo na giełdy, gdzie mogą czekać na nowych nabywców.

 

Jak nisko może spaść Bitcoin?

Glassnode próbuje przewidzieć, gdzie cena może się zatrzymać, patrząc na tzw. bazę kosztową krótkoterminowych posiadaczy. To średnia cena, po której kupili swoje Bitcoiny. 

„Obecnie dolna granica tego modelu – gdzie krótkoterminowi posiadacze są mocno pod kreską – wynosi od 71,3 tys. do 91,9 tys. dol. Ten zakres pokrywa się z wcześniej luką płynności między 70 tys. dol. a 88 tys. dol., co sugeruje, że prawdopodobieństwo utworzenia tymczasowego dna w tej strefie jest znaczące, przynajmniej w krótkim terminie” – prognozuje Glassnode.

Innymi słowy, jeśli cena nadal będzie spadać, może zatrzymać się w okolicach 70 tysięcy dolarów. 

Bitcoin z pewnością znalazł się w trudnym dla siebie momencie. Po rekordowych wzrostach w styczniu i korekcie z lutego nowi inwestorzy sprzedają swoje Bitcoiny ze stratą, bo boją się dalszych spadków. To buduje „presję sprzedaży”, która ciągnie cenę w dół. W przeciwieństwie do wcześniejszych miesięcy teraz mało kto kupuje na spadkach, co może oznaczać dłuższą korektę. 

Jeśli chcesz inwestować, obserwuj poziomy okolic 70 tysięcy dolarów – tam cena może znaleźć chwilowe dno. Pamiętaj jednak, że rynek jest nieprzewidywalny.

facebooklinkedintwitterinstagramtelegrammediumyoutube