To podsumowanie rozpoczynamy od tego, co dopiero będzie miało miejsce. Chodzi o wystąpienie Jerome'a Powella.
Szef Fedu wystąpi w Jackson Hole
Już dziś, 23 sierpnia, Jerome Powell, prezes banku centralnego USA, pojawi się w Jackson Hole, na dorocznym sympozjum Fedu.
Dlaczego o tym piszemy? To, co powie, może mieć przełożenie na kurs bitcoina i wielu innych aktywów.
Chodzi o to, że wiele wskazuje na to, że 18 września, na kolejnym posiedzeniu władz Fedu, urzędnicy podejmą zapewne decyzję o obniżkach stóp procentowych. Wskazuje na to wiele czynników: rosnące bezrobocie w USA i spadajaca inflacja.
Choć wątpliwe, by Powell powiedział wprost, co zrobi Fed we wrześniu, z jego słów będzie można wywnioskować ogólny kierunek polityki.
Źródło: CNBC
Donald Trump będzie miał swoją platformę DeFi?
Pozostajemy w USA. Donald Trump potwierdził wcześniejsze doniesienia jego syna, Donalda Trumpa Jr.. Chodzi o platformę DeFi, która ma za jakiś czas wystartować.
Były prezydent napisał w social mediach, że ma już dość wykorzystywania zwykłych obywateli przez elity i banki. Dodał do wpisu link do grupy na Telegramie, która dot. projektu The DeFiant Ones. Czym ten jest? Obecnie nie do końca wiadomo. Z wypowiedzi Trumpa i jego syna wynika, że będzie to platforma, która ma być konkurencją dla banków. Czy więc ma chodzić o pożyczki DeFi? Musimy poczekać na szczegóły.
Źródło: X
Norwegia zwiększa swoją ekspozycję na bitcoina
Tak, to nie błąd. Norweski, publiczny fundusz, Norges Bank Investment Management, zainwestował już łącznie 217 mln USD w MicroStrategy. Spółka zaś od paru lat inwestuje mocno w BTC. Tym samym ten norweski podmiot, który obraca kapitałem ze sprzedaży ropy, ma po części ekspozycję na bitcoina.
Ta inwestycja stawia Norwegie niemal obok Salwadoru, który od 2021 r. inwestuje w bitcoiny.
Źródło: Protos
Chiny kryminalizują kryptowaluty?
Jak widać, świat otwiera się na kryptowaluty. Tyle że nie cały. Chińskie władze ogłosiły właśnie, że transakcje za pomocą bitcoinów i altcoinów są już nie tylko nielegalne, ale też są złamaniem prawa.
Chodzi o to, co przekazały w tym tygodniu Najwyższy Sąd Ludowy i Najwyższa Prokuratura Ludowa. Wprowadziły nową interpretację prawną, wedle której kryptowalutowa transkacja to... próba prania pieniędzy. Wprowadzono za to karę do 10 lat więzienia i/lub grzywnę 200 00 junanów.
To kropka nad "i" - Pekin nie zamierza otworzyć się na kryptowaluty. Jednocześnie to dziwne w kontekście tego, co robi Hongkong. Miasto-państwo, które jest zależne od Chin, liberalizuje od początku roku swoje przepisy dot. cyfrowych aktywów.
Źródło: mp.weixin.qq.com